czwartek, 29 sierpnia 2013

1. Początek

Czy zastanawialiście się kiedy kolwiek dlaczego dobro walczy ze złem? W każdej bajce, każdym filmie, książce czy opowiadaniu dobro za każdym razem walczy ze złem. Czy to nie jest niesprawiedliwe? Miłość i  nienawiść ukryta pod skórą jednego człowieka ma wielkieznaczenie. Dlatego do życia potrzebne nam są uczucia! Dlaczego świat czasami wydaję sie taki pusty? Czekając na szczęście nie zdołamy do zatrzymać, po prostu ucieknie nie pozostając zauwarzone.Czy właśnie na tym polega życie? Przecież tak dużo mugoli jak i czarodziejów było nieszczęśliwych. Dlaczego? po nie potrafili uchwycić uczuć, a najwspanialszym uczuciem była miłość. Każdy którego bym o to spytała odpowiedziałby tak samo, ale ja tak jak arystokratyczny dupek Draco Malfoy nie uznawałam tego uczucica. Byłam zimna.Zmieniłam się nie do ponania tylko dlatego by udowodnić światu, że nie wyląduje w pokoju bez klamek. Siódma klasa. Wróciłam by dokończyć szkołę niestety to nie przychodziło mi już z taką łatwością.. Panna Hermiona - Wiem- To- Wszystko- Granger opuściła s w nauce. Neznacznie, ale opuściła. W tym roku jedynie Ginny jej najlepsza przyjaciółka przy niej była, znosiła jej humorki i wybuchy w których bardzo częśto brała udział, płakała razem z nią  kochała ją tak samo jak ja ją. Jesteśmy zdane tylko na siebie. Harry i Ron również wrócili by dokończyc rok, jednak to nie byli ci sami ludzie między innymi to oni przyczynili się do nagłej zmiany Hermiony, ale jednak ona nikogo za to nie obwiniała, a przy najmniej nie chciała
-Hermiona-usłyszałam ciepły głos przyjaciółki. Odwróciłam się z lekkim uśmiechem i przeanalizowałam minę rudowłosej
-Co jest?- zapytałam
-Idź do Wielkiej sali- powiedziała spokojnie- Jestem zaraz za tobą- dodała. Popatrzyłam na nią dokładnie, ale z jej twarzy nie dało się nic odczytać. Kiwnęłam głową i skieroałam się we właściwym kierunku. Nie wiedziałam jednak, ze tak oto zacznie się najlepszy rozdział w moim życiu. Już na samym wstępie ludzie przywitali mnie przerażonymi spojrzeniami. Zerknęłam na stół Slytherinu i się wkurzyłam. Wgapiał we mnie te swoje przenikliwe zimne szare oczy. Odwróciłam się szybko i znowu spojrzałam na przyjaciółk
-Co się stało Ginn?- zapytałam
-Malfoy- powiedziała tylko. Moje pytające spojrzenie nic nie dało
-No co z nim? Wygląda na zdrowego- odpowidziałam ironnicznie
-Malfoy.. ma skąś niedawno zrobione zdjęci twoich rodziców. Sama je widziała.- powiedziała i lekko ię uśmiechnęłam. Nie wiedziałm czy się śmiać czy płakać. Jakim cudem taki śmieć ja Draco Malfoy zadufany z sobie zimny i nieczuły arystokrata moze mieszać mi w głowie. Moi rodzice nie żyją! I pogoziłam się jużw tym, ale jak zawsze musiał się wtrącić i rozdrapywać radny. Cierpiałam przez cały rok, dalej cierpie, ale o tym wiedziała tylko Ginny. Nie mogłam się powstrzymać i znowu spojrzałam na stół należący do ślizgonów. Nie odwrócił wzroku, a jego spojrzenie stało się jeszcze bardziej natarczywe. Momentalnie zalała mnie fala gorąca. Co się ze mną dzieję?- pytałam samej siebie. Czy to możliwe, żeby Malfoy sę zmienił? I skąd ma zdjęcia moich rodziców? Dlaczego je ma? Przecież to właśnie on powiedział mi, że nie żyją! Czemu miaabym mu zaufać? Co ode mnie chce? Nie mogłam sobie odpwoeidzieć na te pytania. Nie odwróciłam wzroku nawet kiedy delikatnie się uśmiechnął. Co stało się z tym Malfoye którego pamiętam? Może jednak nie jest zdrowy
***********************************************************************************
Krótki wstęp do nowego opowiadania. Mam nadzieję, że zyska trochę popularności ;D.. Co do kolejnego rozdziału na prawdę bardzo chciałabym wam powiedzieć kiedy będzie, ale nie mam pojęcia. Może do konca wakacji ię jeszcze wyrobię, ale ten czas szybko zleciał;c
Julie*